Masz niezapłaconą fakturę i zastanawiasz się nad sprawą sądową i egzekucją komorniczą?
Zanim poniesiesz koszty z tym związane, poznaj historię Pana Grzegorza przedsiębiorcy z Opola, któremu pewna sp. z o.o. z Łodzi nie zapłaciła za fakturę 25 tys. zł.
Pan Grzegorz za namową i przy udziale adwokata zdecydował się na przeprowadzenie poniżej opisanego postępowania. Poniósł przy tym kolejno wymienione koszty, którymi zgodnie z zapewnieniami adwokata miał być obciążony dłużnik.
Pierwszą czynnością było wytoczenie powództwa o zapłatę wobec sp. z o.o., co wiązało się z:
– wpisem sądowym 1250 zł
– zastępstwem procesowym adwokata 2400 zł
W trakcie procesu okazało się, zarząd pozwanej spółki jest jednoosobowy i niestety osoba ta złożyła rezygnację z pełnionej funkcji. W związku z tym wierzyciel, aby kontynuować postępowanie sądowe, musiał ustanowić kuratora do reprezentacji pozwanej:
-koszt 2400 zł
Po uzyskaniu nakazu zapłaty sprawę skierowano do egzekucji komorniczej i tu koszty wyglądały następująco:
– zaliczka komornicza 274 zł
– zastępstwo egzekucyjne 900 zł
Egzekucja wobec spółki okazała się bezskuteczna. Nieustępliwy adwokat przekonał jednak Pana Grzegorza do pozwania byłego członka zarządu z tytułu odpowiedzialności cywilnej. Za dalszym procesowaniem przemawiały powtarzane jak mantra argumenty mecenasa – wszelkimi kosztami zostanie obciążony dłużnik, a pozwany prezes podobno ma jakąś nieruchomość.
Tak więc Pan Grzegorz ponownie zapłacił:
– wpis sądowy tym razem 1510 zł
– zastępstwo procesowe 2400 zł
Po 14-miesięcznym procesie nakaz na prezesa uprawomocnił się i sprawę skierowano do egzekucji komorniczej, tym razem wierzyciel zapłacił:
– za wszczęcie egzekucji 296 zł
– z tytułu zastępstwa mecenasa w postępowaniu egzekucyjnym 900 zł
Komornik potwierdził informację adwokata, że dłużnik posiada nieruchomość, więc czym prędzej wszczęto z niej egzekucję, oszacowano i wyznaczono termin licytacji. Kolejne koszty wyglądały następująco:
– wszczęcie egzekucji z nieruchomości oraz biegłego, który sporządził operat szacunkowy 1950 zł
– obwieszczenie o licytacji 484 zł
Do tej pory Pan Grzegorz wydał w sumie 14764 zł(!)
Ale co tam, przecież wedle zapewnień prawnika po licytacji miał wszystko, co do złotówki odzyskać. Pełen nadziei na rychłe zakończenie sprawy Pan Grzegorz pojawił na pierwszej licytacji nieruchomości. Niestety poza nim i komornikiem nikt więcej się nie pojawił — żadnych licytantów. Podobny scenariusz powtórzył się na drugiej licytacji. Pocieszeniem dla wierzyciela miały być słowa komornika — Panie Grzegorzu, nawet jakbym zlicytował tę nieruchomość to i tak odzyskałby Pan tylko opłaty, które Pan poniósł za szacowanie i obwieszczenia, bo nieruchomość była obciążona hipotekami….
Reasumując, historię Pana Grzegorza przedstawiłem nie po to, by zniechęcić wierzycieli do dochodzenia należności na drodze sądowej, bo ta jest często nieodzownym elementem windykacji. Windykacja sądowa nie powinny być jednak procesem prowadzącym do „odhaczenia” poszczególnych etapów tj. uzyskanie nakazów zapłaty, postanowień komornika itp. Celem postępowania jest wykonanie tych czynności, które faktycznie prowadzą do odzyskania należności. Cóż bowiem z tego, że na papierze wszelkimi kosztami obciążony został dłużnik, skoro w rzeczywistości zostały one pokryte z kieszeni wierzyciela.
Jeżeli jesteś wierzycielem i nie chcesz podzielić losu Pana Grzegorza, wymagaj od swojego pełnomocnika konkretnej informacji:
– jakie koszty poniesiesz w toku po stepowani sądowego i egzekucyjnego,
– czy mecenas zgodzi się na zapłatę swojego wynagrodzenia (nawet częściowo) po odzyskaniu pieniędzy od dłużnika,
– z jakich składników majątkowych przeprowadzona zostanie egzekucja komornicza oraz jaka jest ich realna wartość.
Konkludując, jeśli Twój prawnik nie odpowie na wymienione pytania to możliwe, że czynności procesowe i egzekucyjne wygenerują tylko niepotrzebne koszty.
Pozew -TAK, ale nie za wszelką cenę!
Skontaktuj się z nami i sprawdź jakie działania należy podjąć w przypadku Twojego dłużnika.